Dlaczego koncentracja władzy jest niebezpieczna
Szybka odpowiedź: bo pozwala na nieograniczone wtrącanie się w
życie ludzi, którzy nie chcą mieć z nią nic wspólnego. To
przemyślenie będzie motywacją do dalszej treści w tym artykule.
Co to w ogóle znaczy, że "władza jest skoncentrowana"? Tyle, że
jakiś podmiot albo grupa podmiotów się dogaduje, przez co mają monopol
na coś, czego nikt nie jest w stanie wykonać w ramach
konkurowania. Albo nawet jeśli może, to pod kątem skali będzie nic nie
znaczyć. Albo że nie można się obronić przed wpływem tej władzy na
twoje życie.
Tutaj mógłbym napisać o tym, jak nie popieram ingerencji
instytucji państwa w moje życie, ale zostawię to na później, bo to
byłoby tylko wymienianie konkretów, które większość zna i ewentualne
propozycje pomysłów, jak sam chciałbym sobie poukładać życie, które
dla mnie byłoby dobre, a nie byłoby w nim ingerencji państwa. Teraz
warto poruszyć inną kwestię:
Jak megakorporacje ingerują w ludzkie życie na tym samym poziomie co
państwo, o ile nie większym.
Ale najpierw wstęp...
Po co w ogóle powinna istnieć swobodna wymiana dóbr i usług? Po co
powinny istnieć firmy? Żeby zaspokajać ludzkie potrzeby i dostawać za
to wynagrodzenie, przez co ludziom jest coraz lepiej.
Wszystko ładnie i pięknie dopóki faktycznie ten cel jest
realizowany, a nie że jakiś podmiot sam wywołuje problemy, które
próbuje zaspokajać albo wykorzystuje ludzką słabość, aby człowieka od
czegoś uzależnić. Jako przykład można podać transakcje prawdziwą walutą w
grach, czy występujące w nich losowe zdarzenia uzależniające od hazardu.
Skoro a grach mowa: nie pomaga fakt, że społeczność graczy to w
większości nałogowcy, którzy zrobią wszystko, żeby najnowsza gra im
działała. Sprzęt za nieziemskie kwoty musi być, żeby tylko najnowsza źle
zoptymalizowana gra działała. Instalacja dowolnego szkodliwego softu,
który ingeruje w system niczym wirus i oprócz sprawdzania legalności gry
może im nawet wykradać prywatne dokumenty - tak, tak, tak! Sami się
proszą o problemy i nie mają nic przeciwko temu, że wielkie korpo
traktuje ich jak traktuje bo im się to podoba. Mentalność, że skoro
kiedyś firma X robiła dobre produkty, to teraz firma, w której pracują
inni ludzie z inną mentalnością i dostosowani do innych czasów, ale
nazywająca się też X, też zrobi równie dobry produkt.
Mógłbym jeszcze się naprodukować, ale świetne przemyślenia na ten temat
są już na blogu DigDeeper:
- https://web.archive.org/web/20211010143553/https://digdeeper.neocities.org/ghost/capitalismcancer.html#vidya
- https://web.archive.org/web/20211011124403/https://digdeeper.neocities.org/ghost/gamingdecline.html
A rozwiązanie byłoby takie proste - zamiast konsumowania najnowszych
produktów po prostu konsumować starsze, z lepszych czasów. Z mojej
strony przejawia się to np. tym, że kupiłem adapter do kart microSD do
PSP i dobrze mi z tym. Miejsca aż za dużo jak na moje potrzeby, fajne
natywne gry, no i oficjalnie wydane przez PSN gry z PS1 działają. No i
starsze konsole sobie leżą nieużywane - czyli i tak aż ponad moją
możliwość konsumowania. ;)
Popatrzmy na styl mojej strony. Nie wymaga nowoczesnych technologii do jej
wyrenderowania (chociaż ze względu na szyfrowanie stare przeglądarki nie
dostaną się na hostowaną na Neocities). W taki sposób mi się żyje i pracuje
znacznie łatwiej.
Co dalej?
Jest sporo do powiedzenia i nie ma szans, żebym wszystko opisał, bo
publikacja tego wpisu zajęłaby mi całe życie. Więc napiszę tylko to,
co mi aktualnie siedzi w głowie:
- Media społecznościowe mogą odciąć człowieka od komunikacji
przez komunikatory, do których tego człowieka przyciągnęły
w pierwszej kolejności. Chodzi m.in. o Facebooka i powiązane. Portal
tej firmy to tylko narzędzie. Nie będzie istniało do końca świata.
Nie polecam się od niego uzależniać, a dywersyfikować sposoby
wyszukiwania informacji i komunikacji z przyjaciółmi. Samych
komunikatorów jest sporo, tylko ludzie są konformistami i wybiorą
Messengera, Discorda, etc. "bo inni też tak robią, więc to musi być
dobre", "bo są wygodne, a wygoda jest zawsze najważniejsza.
- Powiązane z wcześniejszym: bezczelne sztuczki, aby
manipulować rozmową. Już stosowano takie sztuczki, że podczas
blokady pisania można było czytać cudze wiadomości, druga osoba
widziała, że pierwsza ją odczytała, ale nie wiedziała, że nie może
odpisać i sporo ludzi w takiej sytuacji by pomyślało, że druga
strona ich celowo ignoruje. To jeden z powodów, dlaczego
zwracam uwagę, aby mieć z daną osobą co najmniej 2 kanały
komunikacji. Im więcej tym lepiej.
- Niszczenie konkurencyjności i dążenie do monopolu,
kompletnej władzy. Np. współpraca z rządami, prawo
patentowe, etc. - lata 2020-2021 to pokazały.
- O ile nie ma nic złego w byciu fanem kogoś/czegoś, o tyle
niebezpieczne jest bronienie kogoś za wszelką cenę, nawet jeśli robi
coś źle. Korporacje mogą być wielkie niczym zorganizowane religie i
mieć sztab fanatyków, którzy niszczą każdego, kto je/ich produkty
krytykuje.
- I wisienka na torcie: osoby nawet niepowiązane z konkretną
firmą (nawet nie z korporacją - zwykłą, małą firmą) będą atakować
niepochlebne opinie o dowolnej firmie, sabotować rozmowę i
zmieniać temat, bo uznają to za atak na swoje wolnorynkowe poglądy.
Nie jest to żaden atak, tylko najczęściej dotyczy tego, że ktoś się
nie zgadza z tym, co oni i nie mają argumentów. Tu
świetny przykład - nazwanie człowieka komunistą za skrytykowanie
działania jakiejś firmy i ponad 1500 osób się z tym
zgadza! Chociaż ważny jest kontekst: w tym komunistą nie jest ten,
kto nie lubi wolnorynkowców, tylko ten, kogo wolnorynkowcy nie
lubią. ;)
I to wszystko?
Nie, absolutnie nie. Mogę napisać o sobie, jak ja sobie radzę w
życiu bez uzależnień od konsumowania nowoczesnych wynalazków, jak
Messenger, Steam, etc., tylko na razie potrzebuję inspiracji i
powiedzmy konkretnych pytań o konkretnych problemach. Może kogoś
to zainspiruje, żeby mi udzielić wywiadu. ;)
Jeśli takowe się pojawią, to wpis będzie edytowany.
Ten wpis ma dotyczyć tylko korporacji?
Też nie. Sama koncentracja władzy może oznaczać choćby to, że rodzice mogą
swojej nadużywać wobec dzieci, władza wobec obywatela, etc., ale o tym może
później.
Rozmowa
Przeprowadzę przykładową rozmowę z jednym wyznawcą paróweczkowego
imperium. Życzcie mi szczęścia.

Uważam, że firma X źle postępuje.

hej camaro96

Co tam?

prywatna firma może sobie robić co chce i nic ci do tego !

Tak, może.

widzisz i po co się kłócić ? obaj się zgadzamy.

Jasne, że nie ma sensu się kłócić. Tylko nasza rozmowa miała dotyczyć
krytyki konkretnych działań, a nie czy ktoś coś może. Proszę nie zmieniać
tematu i nie sabotować rozmowy.

jak ci coś nie pasuje to nie korzystaj !

Korzystanie nie ma tutaj znaczenia. Żyjemy w czasach wolnego rynku i
wolności słowa korzystam z mojej wolności do krytykowania działań konkretnych
firm.

jak krytykowania prywatnych firm ? w Boga ty nie wierzysz czy co ?

No normalnie, bo mamy wolność słowa. I owszem, nie wierzę.

no dobra zamknij mordę lewaku ! tak naprawdę jesteś skrytym komunistą !

Wręcz przeciwnie. Mam poglądy skrajnie libertariańskie i uważam, że
powinna być wolnośc słowa, w tym też krytyka czy mnie samego czy działań
prywatnych firm.

dobra wypierdalaj

To moja prywatna strona, więc jeśli ktoś już ma to robić, będziesz to
ty.
Powrót na stronę główną